Witaj, świecie!

Kalendarz-terminarz, chusteczki higieniczne, kosmetyczka, perfumy, portfel, dokumenty, zapasowa para rajstop, parasolka, telefon komórkowy, tabletki przeciwbólowe, magnez, nasączone chusteczki odświeżające, książka, okulary przeciwsłoneczne, krem do rąk, podpaska/tampon, zebrane po drodze ulotki, przepis na ciasto, szczegóły najnowszej diety, klucze, gumy do żucia, batonik, szczotka do włosów, etui na okulary, butelka wody mineralnej….

Nie, to nie jest lista rzeczy do zapakowania na tygodniową wycieczkę na bezludzie. To podstawowe wyposażenie kobiece zawiera każda torebka damska. Może nie od razu wszystkie akcesoria ale większość każda z nas może odnaleźć u siebie. Nic dziwnego, że znalezienie czegokolwiek zajmuje dobre kilka a nawet kilkanaście minut. Przeczytałam kiedyś, że damska torebka „nie jest po to, by coś w niej znaleźć, lecz po to, by wszystko w niej było”. I jakaś prawda  w tym tkwi 🙂

Damska torebka to symbol kobiecości. Jej zawartość jest indywidualna i charakteryzuje właścicielkę. Odzwierciedla jej życie, pasje i styl życia. Dlatego też zdecydowałam się na taki tytuł nowego bloga. „Cała zawartość damskiej torebki” to przecież „cała historia jej życia:.

Przede mną (i Wami) nowy blog i nowy początek. Dziwnie trochę, bo przecież od kilku lat (dokładnie 2008) jestem w blogowej społeczności. Zawarłam dzięki temu wiele ciekawych znajomości, kilka osób odeszło, przyszły nowe… Kilka przeniosło się „na real”. I mam nadzieję, że pod tym względem się nic nie zmieni. Blog „Radziecka śrubka” został zamknięty, na razie jeszcze nie usunięty całkowicie (ech, ten sentyment). Natomiast „Mała szalona” definitywnie przestał istnieć. Kurczę, to dzięki niemu poznałam Gusiooka 😉

Nie pozostaje mi więc nic innego niż opublikować post a potem poinformować znajomych o nowym „mieszkaniu”.

WITAJ ŚWIECIE… ponownie 🙂

Ten wpis został opublikowany w kategorii obserwatorka, Wszystkie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

9 odpowiedzi na „Witaj, świecie!

  1. kot w butach pisze:

    hello 🙂
    U Gusiooka znalazłam Twój adres to zaglądam. Tak na pierwsze oko to bardzo przyjemnie graficznie jest u Ciebie. No i podoba mi się szerokie i jasne pole na komentarz.
    Co do damskiej torebki to prawda z tym co piszesz, że można tam znaleźć wszystko 🙂 Ja często nosiłam kamienie, które znalazłam i szczególnie mnie zainteresowały (zboczenie zawodowe hehe), do tego kalendarz, okulary do czytania. No i zeszyty na studia. Nie lubię pisać na kartkach, potem nie mogę tego ogarnąć.
    Sporo osób ostatnio się poprzenosiło. Una też, ale widzę, że nie za bardzo przypadł jej do gustu blox.
    Pozdrawiam serdecznie, życzę miłego tygodnia! Co czytasz dobrego?

    • veritasanta pisze:

      Witaj!
      Przestrzenie też mi się tutaj podobały. Nagłówek na razie trochę rozjechany ale nie jest źle, jak na początek 😉
      Na studiach nosiłam duży zeszyt na kółkach i osobne kartki. Notatki z wykładów przepisywałam bo moje pismo zahacza o hieroglify. No i te zapiski na marginesach- bezcenne.
      Kamienie? Takie zwykłe, drogowe? I dalej nosisz czy już Ci przeszło? Ja mam kieszenie pełne spinaczy 😉
      A czytam właśnie „Żonę dyplomaty”Pam Jenoff. Zdecydowanie lepsza niż część pierwsza.
      Widzę, że nie zaniedbujesz swój własny blog.

  2. Taita pisze:

    Witaj Verito 🙂

    Wczoraj zaczęłam czytać „Emigrantkę z wyboru” i tak mnie pochłonęła, że przeczytałam całość 🙂 Dzięki! Trafiłaś w dziesiątkę! A właśnie, jak to się stało, że akurat tę książkę wybrałaś? Przypadek, czy ktoś Ci może ją polecał? A może już ją czytałaś? Trochę późno się za nią zabrałam, ale wcześniej miałam inne lektury porozpoczynane i koniecznie chciałam ją sobie zostawić na potem, by móc na spokojnie poczytać.

    Wspominałam Ci już o „Eat, pray and love”. Zdecydowałam się ją kupić. Tak więc następnym razem ją nabędę, tylko nie wiem, kiedy zacznę czytać, bo na mojej szafce nocnej piętrzy się sporych rozmiarów stos ciekawych pozycji 🙂

    Ach, te torebki… Ja generalnie lubię porządek, więc nie mam w torebce bałaganu, ale mimo wszystko mam tam trochę rzeczy. I jak dzwoni mój telefon, to zazwyczaj nigdy nie odbieram za pierwszym razem, bo zanim go znajdę w tych torebkowych czeluściach, to mija cała wieczność 😉 A potem Połówek się złości i wypomina mi tę bezdenną torebkę z całą jej zawartością 🙂

    Ps. Mam nadzieję, że to miejsce zachęci Cię do częstszych wpisów 🙂

    • veritasanta pisze:

      Hej Taitko!
      Komentarze tutaj muszą najpierw zostać poddane moderacji przez admina. Dlatego od razu się nie wyświetliła. Ale zmieniłam to ustawienie i powinno być już normalnie. Chyba…
      „Emigrantki…” nie czytałam, nie została mi też polecona. Szukałam książki z myślą o Tobie, przeczytałam opis na okładce i skojarzyło mi się od razu z Tobą. Bo wydawało mi się, że bohaterka nie marudzi na swoje nowe życie. Tylko szuka pozytywów. Tak jak Ty 🙂

      „Eat, pray and love” jak dla mnie totalny niewypał. Moja mama nawet nie przebrnęła przez nią. Kotu w butach też nie przypadła do gustu. Ale czekam na Twoją opinię. Ciekawe co o niej będziesz sądziła.

      P.S. Telefon na ogół służy mi też jako odtwarzacz mp3 więc trzymam go w kieszeni kurtki.

  3. Nivejka pisze:

    Nie od parady mój ojciec torebkę mamy nazywał śmietnikiem. W „śmietniku” było wszystko. Od puderniczki po młotek:D

    • veritasanta pisze:

      Mnie bardzo ciekawi jakim cudem mężczyźni nie muszą nosić żadnych toreb. Co prawda coraz częściej widuje się ich z teczkami czy plecakami ale i tak nie mają tam czarnej dziury. A chusteczki pożyczają od nas, kobiet 😉

  4. Gusiook pisze:

    To i ja się zgłaszam w Twoim nowym miejscu:). Bardzo tu przejrzyście, super! Od razu milej się czyta.
    Dziś szybko, zaraz zmykam na zajęcia. Aura za oknem nie sprzyja wyjściu. Najchętniej zostałabym z książką w łóżku, eh.
    Pozdrawiam ciepło:))

    • veritasanta pisze:

      Nowe miejsce wita Ciebie 🙂 Też mi się te przestrzenie podobają 😉
      Gdzie się wiosna podziała? A już było tak ładnie… Teraz aż wrasta niechęć do wyjścia. Mnie dopadło jakieś zapalenie gardła więc siedzę w domku ale jak tu chorować jak pogoda nie zachęca do wyzdrowienia?
      Zostaje mi tylko łóżeczko z książkami i jakimś piciem ciepłym. Bo zimnego mi nie wolno 😉
      Pozdrawiam prawie- wiosennie (na przekór!)

  5. varriora pisze:

    z wrażenia zajrzałam do swojej torebki, ale moja jak na kobiecą bardzo skromna, nie lubię nosić czegoś czego nie używam – co bywa zgubne, bo jak głowa zaboli … 😉 😀

Dodaj odpowiedź do veritasanta Anuluj pisanie odpowiedzi